Laudacja Swietłany Aleksijewicz na temat tekstów finałowych Aurory

Drodzy Przyjaciele,

 

chciałabym być dzisiaj z Wami, ale nie jest to możliwe ze względu na mój stan zdrowia. Jednak jestem z Wami – razem myślimy o autorach, którzy znaleźli się w finale. Dobrze wiem, jaką pracę trzeba wykonać, żeby znaleźć się w finale konkursu. Podobają mi się wszystkie teksty wybrane przez jury.

 

Mikita Ilyinchyk ujął mnie tym, że z jego tekstu możnaby zrobić dwa lub trzy spektakle wypełnione smutkiem, tym wszystkim czym jest życie. Dokładnie jak jego mistrz Dmitrij Krymow. Ale w przypadku Mikity nie jest to naśladowanie, tylko własna droga.

 

Tekst Michała Buszewicza “Autobiografia na wszelki wypadek” w moim mniemaniu jest o przeczuciu, o ześlizgiwaniu się człowieka w ciemność, nicość, która zwie się śmiercią. Ale czytając tę sztukę, cały czas zadaję sobie pytanie – czy to opowieść o miłości czy o śmierci? Myślę, że jednak o miłości.

 

Czytając “Matkę Gorkiego” Leny Laguszonkowej przypomniała mi się Ludmiła Pietruszewska i jej “Nocna pora”. To jest dokładnie ta sama rozpacz spowodowana barbarzyństwem naszego życia oraz wołaniem o miłość. Tekst Tijany Grumić “Nigdy nie widziałam gwiazd” to opowieść okrutna. Prawie nie do zniesienia. Jak człowiek ma to znieść? Nie wiem. Ale musi. Sama wciąż zadaję sobie to pytanie w moich książkach – czy człowiek ma siłę z tym się mierzyć? Jak jeden człowiek ma nie bać się drugiego? Jak iść dalej? Z czym iść?

 

I wreszcie “Antymedea” Lashy Bugadze. Wszystko w tej sztuce boli, wszystko jest aktualne i wieczne. Kołowrót Dobra i Zła. Wszytko to bardzo ciekawe – jak powolna jazda pociągiem przy otwartym oknie.

 

Życzę naszym autorom radosnej i pewnej drogi w Życiu!

Swietłana Aleksijewicz

 

Dear friends,

I would like to be with you today, but this is not possible because of my health. But still, I am with you – together we think about the authors who are in the final. I know exactly what work needs to be done to be in the final of the competition. I like all the plays selected by the jury.

Mikita Ilyinchyk made me feel that his text could be used to make two or three performances filled with sadness, about everything that life is. Exactly like his master Dmitry Krymov. But in the case of Mikita, it is not an imitation, but his own way.

Michał Buszewicz’s text „Autobiography Just In Case” is, in my opinion, about a gut feeling, about a man slipping into darkness or the nothingness that is called a death. But while reading this play, I keep asking myself – is this a story about love or about death? After all, I think it’s about love.

Reading „The Mother of Gorky” by Lena Laguszonkowa I was reminded of Lyudmila Petrushevskaya and her „Night time”. This is exactly the same despair caused by the barbarity of our lives and a cry for love.

Tijana Grumic’s text „I’ve never seen the stars” is a cruel story. Almost unbearable. How is a man to bear it? I do not know. But he has to. I repeatedly ask myself this question in my books – does a human have the strength to deal with it? How is one man not to be afraid of another? How to go further? What to go with?

And finally, Antymedea by Lasha Bugadze. Everything is painful, everything is current and eternal. The turn of good and bad. Everything is very interesting – as if you are going slowly on a train with an open window.

I wish our authors a happy and sure way in Life!

Swietłana Aleksijewicz

 

Дорогие друзья,

я хотела бы быть сегодня с вами, но из-за болезни это невозможно. Но в то же время я сегодня с вами – мы вместе думаем об авторах, которые попали в короткий список. Представляю, какую работу надо было сделать, чтобы подойти к финалу. Мне нравятся все пьесы, которые вы отобрали.

 

Микита Ильинчик «Даркрум» мне понравился за то, что из его пьесы можно было сделать два-три разных грустных спектакля обо всем, что есть жизнь. Как у Дмитрия Крымова, учителя Микиты. Но это совсем не подражание. Это уже свой путь.

 

Пьеса Михала Бушевича Автобиография на случай, как я ее поняла, она о предчувствии, о соскальзывании человека в темноту, в никуда, которое зовётся смертью. Но читая пьесу все время спрашиваешь себя – это рассказ о любви или о смерти? О любви, все же думаю я.

 

Читая Мать Горького Лены Лягушонковой, я вспоминала Людмилу Петрашевскую . Ее «Время ночь». Та же безысходность к варварству нашей жизни. И там же крик о любви.

 

Пьеса «Я никогда не видела звёзд» Тияны Грумич – очень жестокая вещь. Почти невыносимая. Как человеку это вынести? Не знаю. А надо. Я сама в своих книгах постоянно задаю себе этот вопрос – по силам ли это человеку? Как человеку не испугаться человека? Как идти дальше? С чем идти?

 

И наконец Антимедея Лаши Бугадзе Все очень больное, все сегодняшнее и вечное. Круговорот Зла и Добра в мире. Это все интересно – как будто едешь в медленном поезде с открытым окном.

 

Хочу пожелать нашим авторам радостного и сильного пути в Жизни!

Светлана Алексиевич