2.10 | Staś i zła noga

Staś przyjaźni się ze swoją Złą Nogą, ale Mama powoli zaczyna martwić się, że ten nietypowy przyjaciel sprowadzi na jej syna nieszczęście. Chłopiec, choć nie traci dobrego humoru, zaczyna przynosić ze szkoły kiepskie oceny i powoli traci kolejnych znajomych. Mama również wydaje się nie mieć szczególnego szczęścia do międzyludzkich relacji. Czy Zła Noga jest naprawdę taka zła? A może to tylko wymysł Stasia, który próbuje wymigać się od obowiązków i kar?

„Staś i Zła Noga” to opowieść o kilkunastoletnim chłopcu z niepełnosprawnością, którego samotnie wychowuje Mama. O ich zmaganiach z codzienną rzeczywistością, przezwyciężaniu przeciwności i poszukiwaniu przyjaciół. Wszystko to podszyte solidną dawką ironicznego humoru, bo przecież ta historia to znacznie więcej! Mama walczy z systemem, Staś trenuje zdolności telepatyczne, a Zła Noga marzy, by zostać kosmonautką. Jak potoczą się ich historie?

Spektakl na podstawie komiksu Tomasza SPELLA Grządzieli „Przygody Stasia i Złej Nogi”

Spektakl nie tylko dla młodego widza (spektakl familijny dla dorosłych i dzieci od 10. roku życia).

2.10 | An Ongoing Song

Zastanawiałem się nad sposobem wyrażenia nieważkości tego duetu. Nad fantomowym bólem, który czułem w otwartych ranach tych, którzy byli przede mną, i w testamencie tych, którzy mi go zapiszą. Z myślą o nich hodowałem kwiaty w butelkach po lekach. Zrozumiałem, że wirus jest przerażająco świetnym performerem. Całkowita liczba zarażonych na całym świecie jest porównywalna do populacji kraju, z którego pochodzę. I to jest tragedia.

An Ongoing Song to przedstawienie wyrosłe z cielesnego i wizualnego imaginarium. Przybiera formę duetu, żeby wyobrazić sceniczną relację ciała i jego komórek do niewykrywalnego wirusa zamieszkującego jego krew. Poprzez performatywne gesty, poezję i obiekty wykonane z lateksu oraz drewna, Szymon Adamczak i Billy Mullaney żonglują kompleksowością ludzkich relacji, podejmowaniem ryzyka, pożądaniem, współzależnością, odpowiedzialnością, utratą niewinności, czarnym humorem i tkliwością.

Szymon Adamczak zajmuje się tworzeniem praktyki artystycznej w kontekście społecznego, kulturowego i artystycznego dziedzictwa związanego z tematyką HIV/AIDS. W tej autobiograficznej pracy zrealizowanej w ramach programu DAS Theatre w Amsterdamie zadaje pytanie, w jaki sposób i czy w ogóle możemy żyć jako ludzie w harmonii z wirusami. Biorąc pod uwagę rozwój medycyny i nauki, w tym performansie proponuje poetykę łączącą osobiste wyznanie, syntetyczne i naturalne materiały oraz działania sceniczne, które zapraszają widza do refleksji nad doświadczeniem choroby i momentami na nowo definiującymi nasze życia.

Spektaklowi towarzyszy wybór tekstów wydany w formie artystycznego zina.

Research do projektu został zrealizowany podczas wizyty studyjnej w Visual AIDS Foundation w Nowym Jorku, dzięki wsparciu Instytutu Adama Mickiewicza

Trasa spektaklu została dofinansowana w ramach programu mobilności I-Portunus

 

3.10 | Więzi

– Gdy próbuję wymówić tytuł tego spektaklu, wychodzi mi na końcu coś między „i” a „y”. Wiem, że to dwa różne słowa, ale na szczęście znaczą z grubsza to samo; co innego „przeszłość” i „przyszłość”, których nie umiem odróżnić, a to jednak poważniejszy problem – tak zaczyna się ta historia. Bohaterka urodzona w Donbasie na wschodniej Ukrainie opowiada o swoim kraju z innej perspektywy niż ta, z jaką patrzy się na Ukrainę w Polsce, czyli głównie przez pryzmat tego, co dzieje się we Lwowie i Kijowie. Mówi o tym, jak wygląda Polska z perspektywy Ukrainy, ale przede wszystkim opowiada o samej Ukrainie, kraju niezwykle zróżnicowanym, przeoranym dodatkowo przez trwający od 2014 roku wewnętrzny i zewnętrzny konflikt.

WIĘZI oparte są na dziennikach i relacjach Oleny Apczel, ukraińskiej reżyserki i performerki, która była świadkiem dramatycznych wydarzeń w Kijowie, Charkowie i innych miastach Ukrainy, które zapoczątkowały „rewolucję godności”,
a w jej następstwie hybrydową wojnę. Była na froncie jako wolontariuszka, organizowała pomoc rodzinom poległych, ale przede wszystkim była świadkiem, jak wyostrzone przez Majdan podziały infekują kraj i ludzi, przechodząc w poprzek miast, grup przyjaciół, a nawet rodzin – w tym jej własnej.

– Przez pogmatwanie relacji w mojej rodzinie chciałam ukazać skomplikowaną sytuację społeczno-polityczną w kraju, gdzie jakikolwiek wybór w warunkach wojny prowadzi do wyrzeczenia się czegoś. Z jednej strony nacjonalizm i patriotyzm
są niezbędne, by konsolidować naród, z drugiej oznaczają dla wielu podążanie w stronę państwa, w którym wszyscy mówią tak samo, wierzą tak samo i myślą tak samo. A to nie jest możliwe w kraju tak wieloreligijnym, wielojęzycznym i wielonarodowym jak Ukraina – mówi reżyserka.

WIĘZI to spektakl o życiu „pomiędzy”: pomiędzy Ukrainą i Polską, pomiędzy Ukrainą wschodnią i zachodnią, pomiędzy narzucanymi przez różne środowiska narracjami. Ale przede wszystkim to rzecz o wyborze między potrzebą i chęcią służenia ojczyźnie a miłością do rodziny i rodzinnej ziemi. I o okolicznościach, które sprawiają, że obie te miłości mogą się wykluczać.

4.10 | Post-Europa (poza konkursem)

„Post-Europa” to futurystyczny, międzynarodowy projekt z udziałem młodych uczestników z Francji, Polski i Niemiec. Praca nad spektaklem rozpoczęła się od zbadania, w jaki sposób obywatele w tych trzech konkretnych krajach definiują stan współczesnej Europy. Oprócz przeprowadzania wywiadów z mieszkańcami miast, w których odbywały się próby, uczestnicy spotkali się również ze specjalistami z obszaru polityki i autorytetami akademickimi.

Kreacja zbiorowa, która była podstawą współpracy młodzieży, zaowocowała spektaklem opartym na samodzielnych badaniach współczesnego stanu Europy oraz wyobrażeniach post-europejskiej przyszłości. Tym samym twórcy projektu za pomocą języka artystycznego wyrazili swoją nadzieję na odnalezienie nowej i „ulepszonej” Europy przyszłości.

Ich dochodzenie koncentrowało się przede wszystkim na kierunku, w którym zmierza Wspólnota Europejska oraz na tym, jakie demokratyczne i często utopijne sugestie młodzi ludzie mogą wnieść do europejskiej idei.

Projekt został przygotowany i zaprezentowany podczas festiwalu „Week of Democracy” w Deutsches Nationaltheater Weimar.

5.10 | O mężnym Pietrku i sierotce Marysi. Bajka dla dorosłych

 

O czym pisałaby Maria Konopnicka, gdyby żyła w dzisiejszych czasach? Co zawierały listy spalone przez jej córki? Co jest zapisane w rytmie jej wierszy? Jakie nienazwane pragnienia, tęsknoty? W epoce pozytywizmu, kobieta chcąca pisać i z tego pisania się utrzymywać, chcąca omijać cenzurę, ale jednocześnie być słyszalna, musiała mierzyć się z dziesiątkami ograniczeń, iść na kompromisy, siebie samą przemilczać, kierować pióro na „sprawy ważne”, zaznaczyć swoje zaangażowanie w walkę narodowo-wyzwoleńczą. Swoje sprawy, problemy codzienności, relacje z dziećmi, opresyjne małżeństwa, rozczarowania relacjami, biedę, należało mieć schowane głęboko w szafie i używać siebie tylko wtedy, gdy mogło to posłużyć większej idei. Należało mieć zwłaszcza w szafie relacje, które nie mieściły się w „normie”. O swobodnej autoekspresji można było tylko marzyć. Kobiety w epoce wstydu, w epoce braku narzędzi, za pomocą których mogłyby ten wstyd opisać, uciekały w bardzo niekompletne autoportrety. Kawałki wolności musiały wyrywać, nie raz narażając się na śmieszność.

 

Maria Konopnicka spędziła ostatnie dwadzieścia lat swojego życia u boku młodszej od siebie o dwie dekady kobiety – podróżując z nią po Europie, pisząc, próbując się z jednej strony uwolnić od nadzoru ekspertów i ojczyźnianych zobowiązań, z drugiej zaś pracując literacko na wizerunek wieszczki. Konopnicka nie pozwalała się nawet fotografować, pisane przez siebie listy nakazywała niszczyć adresatom, chciała mieć kontrolę nad wszystkim, co było z nią kojarzone. Ten starannie wypracowany wizerunek musiał pochłaniać ogromne ilości czasu i kosztować wiele siły twórczej.

 

Spektakl „O mężnym Pietrku i sierotce Marysi. Bajka dla dorosłych” jest fantazją na temat Konopnickiej, która wyrywa się wizerunkom i oczekiwaniom – poprzez eksperyment sprawdza, z jakich pragnień, celów i postaw się składa. Odtwarza te spalone listy, te notatki na marginesie, te przemilczane dekady spędzone pod rękę z Marią Dulębianką, zwaną przez nią „Pietrkiem z powycieranymi łokciami”. Ile było (i jest) takich par „przyjaciółek”, „ciotek”, „sióstr” we wsiach i miasteczkach? Par, które o swojej miłości nie mogły nawet szeptać, bo nie miały słów, obrazów i pojęcia, że we wsi obok żyją ich odbicia? Ile zapomnianych, przemilczanych pocałunków, wzruszeń, wspólnych podróży i towarzyszenia w odchodzeniu, których już nigdy nikt nie opowie? Ile pustych domków, w których mieszkały takie pary dziewcząt, kobiet?

 

Czy Konopnicka może być patronką takich cichych, zapomnianych miłości?

 

Spektakl przeznaczony dla osób dorosłych.