3 i 4 grudnia zapraszamy na festiwalowy przegląd filmów dokumentalnych Krzysztofa Kieślowskiego, który odbędzie się w Kinie Orzeł w Miejskim Centrum Kultury!
W ciągu dwóch dni zaprezentujemy Państwu sześć filmów dokumentalnych z dorobku jednego z najwybitniejszych polskich reżyserów filmowych Krzysztofa Kieślowskiego.
4 grudnia w jednym bloku zaprezentujemy trzy filmy dokumentalne: „Nie wiem”, „Szpital” i „Gadające głowy”.
Nie wiem
czarno-biały, 35 mm, 43 min, 1976
Opowieść zdjętego ze stanowiska dyrektora huty „Silesia” o jego życiu, pracy, otaczającej rzeczywistości.
Film po raz pierwszy prezentowany publicznie w roku 1981.
Szpital
czarno-biały, 580 m, 20 min, 1977
Autor dokumentu towarzyszy z kamerą zespołowi lekarzy I Oddziału Chirurgii Urazowej szpitala przy ulicy Barskiej w Warszawie. W efekcie powstała niezwykła relacja z 31-godzinnego dyżuru, ukazująca szpitalną rzeczywistość Polski lat 70., obnażająca socjalistyczną, szarą codzienność. Na oddział trafia m.in. młoda kobieta, niedoszła samobójczyni, która wyskoczyła z czwartego piętra. Pacjenci ze zwykłymi i bardziej skomplikowanym złamaniami czekają na fachową pomoc. Tymczasem personel medyczny zmaga się z wieloma problemami. Nie działają kontakty elektryczne, brakuje środków opatrunkowych, specjalistycznego sprzętu, a także zwykłych narzędzi chirurgicznych, które trzeba zastępować prymitywnymi urządzeniami. Lekarze pracują w wyjątkowo ciężkich warunkach, są przemęczeni, mają za sobą wielogodzinne dyżury. Chociaż wykonują odpowiedzialny zawód za marne wynagrodzenie, nie mają czasu na odpoczynek, a po całodziennym trudzie dostają na kolację kaszankę, nie tracą humoru i zapału do pracy. Zamiast szklanki dobrej kawy musi im wystarczyć papieros i krótki, nerwowy sen. Mijają kolejne godziny dyżuru. Chirurdzy ze szpitala przy Barskiej z dużą cierpliwością i wyrozumiałością traktują wszystkich pacjentów, okazują im życzliwość i wsparcie. [TVP]
Gadające głowy
czarno-biały, 35 mm, 568 m, 14 min
Wywiady z Polakami. Ludzie w różnym wieku i różnych zawodów odpowiadają na pytania kim są i czego pragną. Chcą podobnych wartości: wolności, sprawiedliwości, demokracji. Oglądamy ludzi myślących uczciwie, ”łączących się ku dobremu”, jak mówi jedna z wypowiadających się osób.
Jest rok 1979. Krzysztof Kieślowski przeprowadza swego rodzaju sondę socjologiczną. Setki ludzi pyta: w którym roku się urodziłeś? kim jesteś? co jest dla ciebie najważniejsze? czego byś chciał? Z zarejestrowanych na taśmie ostatecznie wybiera 44 osoby i ustawia je w porządku chronologicznym: od jednolatka, który jeszcze nie umie mówić, do stuletniej staruszki, która niedosłysząc pytania, powtarza kilkakrotnie, że chciałaby dłużej żyć. Przedstawia całą galerię gadających głów – przedszkolaków, uczniów szkół podstawowych i średnich, studentów, etatowego działacza organizacji młodzieżowej, inżyniera u progu kariery zawodowej, elektryka, pielęgniarkę, księdza, nauczyciela historii, matkę dwojga dzieci, pisarza, socjologa, księdza, rzeźbiarza, taksówkarza, emerytów, kobietę, która uważa, że przede wszystkim jest katoliczką i inżyniera chemika, kwitującego pytania: „obecnie piję, wszystko jest w porządku”. W warstwie obrazu właściwie nie dzieje się nic. Po prostu głowy następują po sobie, a pod każdą pojawia informacja o roku urodzenia. Ta galeria jednak fascynuje, z dwóch powodów. Oto widz obserwuje, jak ludzkie marzenia zmieniają się z wiekiem. Na początku zabawny dwulatek chce być samochodem-syrenką, a na koniec – blisko stuletnia kobieta, straciwszy niedawno męża, nie chce już niczego. Lecz to tylko pozorna wyliczanka pragnień. Ludzkie marzenia tworzą obraz rzeczywistości, pośrednio mówią o tym, czego w niej brak, co ludziom dokucza, z czym się nie godzą. Oto mówią: chciałbym, żeby zniknął brak poszanowania; żeby ludzie robili coś dla innych, nie tylko dla siebie; wolności, która nie preferowałaby najsilniejszych; żeby ludzie zrozumieli, że prawdziwe przyczyny agresji nie leżą w nich; żebyśmy żyli odważnie; żeby wszyscy dobrzy ludzie łączyli się ku dobremu; żeby ludzie nie bali się innych; żeby każdy mógł swobodnie decydować o swoim losie; żeby mniej było łokci i pleców, a więcej serca i rozumu; pragnę wprowadzenia w sposób rzeczywisty, nie werbalny, dwóch pojęć: demokracja i tolerancja; lepszej sprawiedliwości; żyć w warunkach demokracji i poczucia bezpieczeństwa; żyć w świecie rzeczywistym, który nie byłby fikcją i pozorami… Krzysztof Kieślowski niezwykle oszczędnymi środkami filmowymi stworzył niejako zbiorowy portret Polaka – świadomego swej tożsamości i miejsca, w którym żyje, bacznego obserwatora rzeczywistości, którą trudno zaakceptować, gorąco pragnącego zmian, dojrzewającego do buntu. Reżyser ukończył film w 1979 roku, lecz szanse dotarcia do widza dały mu dopiero wydarzenia sierpnia 1980 roku. Za ten dokument otrzymał Wyróżnienie Honorowe na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Oberhausen w 1981 roku. [TVP]